Forever & ever

Podczas pracy nad zdjęciami Patrycji, Przemka i małego Bogusza w głowie kołatała się jedna piosenka. 




Zdjęcia musieliśmy kilkukrotnie przekładać. Koniec końców, spotkaliśmy się w zimne, październikowe popołudnie. Jesień była łaskawa tego dnia i pozwoliła słońcu przedrzeć się przez chmury. Powędrowaliśmy na małą leśną polanę. Tam łapaliśmy ostatnie, październikowe promienie słońca. 

Bardzo lubię fotografować rodziny, po których widać, że lubią ze sobą być. Na zdjęciach widać od razu taki niepowtarzalny klimat. Rodzice, którzy patrzą na siebie z uczuciem. Dziecko, które czuje się bezpiecznie. Tak niewiele, a czasem tak wiele. 
















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Copyright © 2014 Ania Olszewska fotografia , Blogger