Sesja ciążowa Ani - Zielona Góra
Choć za oknem śnieg i zima w pełni, moje serce wraca znowu do pięknego sierpniowego zachodu słońca. Szybki plener. We wrzosach, które susza wysuszyła niemal do cna. I na łące znalezionej przypadkiem. Z piękną mamą, promieniującą szczęściem. I oczywiście dumnym tatą, bo toż to sprawca całego zamieszania ;) A no i nie możemy zapomnieć o małej Martynce, która na zdjęciach siedzi w brzuszku, a którą pokażę Wam w kolejnym wpisie za kilka dni :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz