poniedziałek, 10 kwietnia 2017

Sesja mam karmiących - Natalia - Hotel Qubus, Zielona Góra

Dziś kolejny wpis ze zdjęciami z sesji mam karmiących. Była to dla mnie niesamowita przyjemność patrzeć na te wszystkie mamy i ich maluszki. Obserwować miłość w czystej postaci. Tak sobie myślę, że pewnie za jakiś czas powtórzymy cały projekt. Szkoda chować tą miłość w domu. Warto ją pokazać, zwłaszcza że moment karmienia piersią trwa chwilę. Potem maluch staje się niezależny i zmyka mamie.
Dziś cudna Natalia z małą Zuzanką :) Jeszcze małą, bo teraz to już jest duża panna co za moment kończy rok :)











piątek, 24 marca 2017

Sesja Mam karmiących - Honorata - Zielona Góra, Qubus Hotel

Dzisiaj trzecia część naszej cudnej sesji mam karmiących :) Piękna Honorata i najmłodszy jej uczestnik - Ignaś. Niesamowite było patrzeć na te cudne szkraby w różnym wieku. Każdy był inny, ale wszystkie tak samo pięknie patrzyły się na swoje Mamy :) A jeszcze cudniejszy był wzrok Mam skierowany na Maluszki. Można popływać w tym ogromie miłości :)













czwartek, 9 marca 2017

Sesja mam karmiących - Emilka - Zielona góra, Hotel Qubus

Dziś kolejna część sesji mam karmiących. Kolejna piękna Mama i cudna córeczka :) Miłość i uczucia aż kipiały. Zdjęcia się robiły same :)
Wsparcie i pomoc organizacyjna oczywiście niezawodna Doula Julita :)
Pokoju użyczył gościnny Qubus Hotel :)










niedziela, 5 marca 2017

Sesja mam karmiących - Alicja - Zielona Góra, Hotel Qubus

Od jakiegoś czasu bardzo chciałam zrobić sesję mam karmiących. Najpierw wymyśliłam grupową. W wyjątkowym miejscu. Ale nie wyszło. Trudno, będę próbować dalej :)
Wtedy pojawiła się propozycja od Julity, douli, promotorki karmienia piersią i liderki organizacji LLL. Sesja inna niż wszystkie. Intymna, delikatna, koronkowa. Nie trzeba było mi tego dwa razy powtarzać :) Hotelu Qubus udostępnił nam dwa pokoje. Jeden w którym Mamusie i Maluszki mogły się w spokoju uszykować, rozebrać i chwilę odsapnąć. W drugim działałyśmy z aparatem. Wyszedł nam mini maraton. Pół godziny na szybkie karmienie, w międzyczasie zdjęcia. Żeby wszyscy uczestnicy mini sesji byli tak zorganizowani ;)

Mamy na zdjęciach wyszły przepięknie! Maluszki, od 6 tygodniowego szkraba do ponad 2,5 letniego malucha. Nie ważne ile miały miesięcy. Zawsze podczas karmienia miały to samo spojrzenie. Nazwałam to "mleczny haj". Odpływające, błogie spojrzenie. Wpatrzone w mamę. U której też od razu pojawiał się delikatny uśmiech i błysk w oku. Coś niesamowitego :) Na pewno całą akcję powtórzymy. Tym bardziej, że mało która mama ma zdjęcie uwieczniające moment karmienia. A warto to utrwalić, bo to już się nie powtórzy.

Będę prezentować Wam wszystkie mamy i ich Maluszki po kolei. Było Ich aż pięć. Dla każdej przygotuję osobny wpis. Jako pierwsza dzisiaj Ala i mały, chyba najstarszy ze wszystkich Maluchów Józio :)








niedziela, 5 lutego 2017

Martynka - sesja noworodkowa Zielona Góra

W poprzednim wpisie pokazałam Wam sesję ciążową mamy Martynki - Ani. Dzisiaj. pokażę Wam mały CUD już na świecie :) Kocham fotografować te małe stópki, rączki, usteczka. Nawet jeśli są w trakcie sesji marudne czy nieznośne. Nie dziwię im się trochę. Wyskoczyły z bezpiecznego, cichego i spokojnego świata do miejsca gdzie jest czasem zimno, czasem głośno, czasem po prostu nie tak. Dzieci mają prawo krzyczeć, mają prawo być niezadowolone. Ma prawo im się nie podobać pozycja w której chcę zrobić zdjęcia! Wtedy nie robię nic na siłę. Uspokajam maluszka i razem szukamy takiego rozwiązania, które podpasuje i maluchowi i mi :) Zawsze udaje nam się dość do porozumienia :)










fotografia noworodkowa, zdjęcia noworodkowe, sesja noworodkowa, zdjęcia noworodkowe zielona 

sobota, 4 lutego 2017

Sesja ciążowa Ani - Zielona Góra

Choć za oknem śnieg i zima w pełni, moje serce wraca znowu do pięknego sierpniowego zachodu słońca. Szybki plener. We wrzosach, które susza wysuszyła niemal do cna. I na łące znalezionej przypadkiem. Z piękną mamą, promieniującą szczęściem. I oczywiście dumnym tatą, bo toż to sprawca całego zamieszania ;) A no i nie możemy zapomnieć o małej Martynce, która na zdjęciach siedzi w brzuszku, a którą pokażę Wam w kolejnym wpisie za kilka dni :)